środa, 30 czerwca 2010

Edukacja

Edukacja w Polsce, bądźmy szczerzy leży i wkiczy.

Pierwszym z powodów jest zupełnie zbyteczne narzucanie nauczylielom ton roboty papierkowej w postaci sprawozdań z najprostszych nawet czynności (e.g. wypisywania czy sprawdzania świadectw szkolnych). Nauczyciel powinien być mentorem i poświęcać swój czas na przekazywanie wiedzy uczniom oraz poszerzanie własnej wiedzy i umiejętności tak, aby móc swoim wychowankom w sposób bardziej efektywny i dostosowany do ich potrzeb oraz predyspozycji przedstawiać materiał. Czemu zabiera im się cenny czas wtłaczając ich w te papiery, które albo nigdy nie zostaną przeczytane albo po przecztaniu trafią do jakiegoś archiwum i będą tam gnić? Nauczyciel to NIE KSIĘGOWY CZY SEKRETARKA. Niestety ostatnimi czasy coraz częściej obserwuje nauczycieli zakopanych pod tonami sprawozdań, które muszą oddać urzędnikom... hmm, czy przypadkiem to nie jest działka urzędników? robienie sprawozdań?

Drugim powodem jest oszczędzanie na niej. Nie wiem co za uczony w mowie i piśmie wpadł u nas na ten pomysł. Nauka jest przyszłością każdego narodu. I jeśli się w nią nie inwestuje to potem nie ma co oczekiwać, że za 15-20 lat będzie kto miał, a co ważniejsze wiedział jak rządzić państwem i jak doprowadzić je do rozkwitu.


To taki mój wstęp do tego tematu. Będę go poruszać najprawdopodoniej na przestrzeni kilku lub kilkunastu postów.

wtorek, 29 czerwca 2010

Polityka

Ostatnio zastanawiałam się na tym dlaczego, ktoś taki jak ja tj. po stosunkach międzynarodowych, unika oglądania wiadomości czy czytania gazet. Polityka i kwestie miedzy-państwowe zawsze mnie interesowały ale od paru lat unikałam kontaktu z tym tematem.

Pojawiło się w końcu auto-analityczne pytanie: dlaczego?

Sprawa, w przypadku tylko samej Polski, jest złożona.

Jedną z najbardziej mnie drażniących kwestii jest szopka jaką urządzają nam politycy. Tu afera, tam afera... komisja śledcza komisję śledczą goni.... a jak przychodzi do rozliczenia się z własnych obietnic wyborczych, to mało kto może powiedzieć, że wykonał choćby 10% tego co obiecywał.

Uczciwie... MAM DOŚĆ
Jako wyborca i płatnik podatków w tym państwie mam prawo chyba pociągnąć tych cwaniaków z sejmu do odpowiedzialności. To ja, to Ty, to każdy z nas przeciętnych Polaków i Polek płaci na ich utrzymanie, a oni zamiast zająć się rządzeniem to aferami mydlą nam oczy i zajmują się tym co leży w gestii prokuratury a nie sejmu (ściganiem przestępstw). Po prostu marnotrawienie środków.

Patrząc z perspektywy międzynarodowej (a bywałam i tu i tam). To muszę przyznać, iż nie jest to jedynie bolączka naszego państwa ale każdego tzw. demokratycznego. Główny problem władzy w takim ustroju (jak parę tygodni temu napisałam na Twitterze) to brak rzeczywistego nadzoru nad rządzącymi.

Uważam, iż pora to zmienić.
Dlaczego przeciętny Kowalski (taki jak ja) ma pracować po 40 godzin etc a parlamentarzyści nie? Ich zadaniem jest ustanawianie praw, zmienianie ich oraz takie adaptowanie aby w kraju działo się lepiej. Uważam, że parlamentarzyści to tacy sami ludzie jak ja, czy pan Xiński. Więc dlaczego nie pracują tyle co inni? Ja naprawdę nie widzę powodu dla którego szwendają się oni wszędzie a w gmachu sejmu i na obradach widać ich jak na lekarstwo. Jak dla mnie taki jeden z drugim, parlamentarzysta, będący jakby nie patrzyć na utrzymaniu swoich współrodaków i w związku z powyższym będący PRACOWNIKIEM państwa (czyli każdego płacącego podatki Polaka) nie powinien podlegać innym prawom niż taki właśnie pracownik. Kodeks Pracy powinien się do parlamentarzystów stosować w takim samym stopniu jak do reszty nas.
I każdy z nich powinien zajmować się tym co należy do jego/jej obowiązków a nie wyjadać chleb prokuraturze zajmując się aferami.




Biżuteria, biżuterią ale naprawdę czas na zmiany

Od pewnego czasu nosiłam się z zamiarem zmian na moim blogu. Biżuteria, chociaż temat bardzo ciekawy, nie jest jednynym tematem i choć będę dalej o niej pisywać to zdecydowałam się zacząć pisać też o innych sprawach.

Na dzień dzisiejszy większość postów będzie po polsku.

W tym blogu będę pisać o różnych sprawach, szczególnie o takich, które mnie męczą i frustrują.


ps. proszę o wybacznie mi błędów językowych i ortograficznych. Staram się ich nie popełniać, jednak mam pewne naleciałości z języków obcych, które nie zawsze jestem w stanie wyłapać sama podczas edycji tekstów.

Ps. chciałabym tu podkreslić iż jako, że żyjemy w demokracji z wolnością słowa i wyznania ten blog jest właśnie moją 'wolnością'. Prezentuję w nim własne opinie, i nie ponoszę odpowiedzialności za urażone uczucia, nadinterpretacje, domiemania innych osób, które czytają to co napiszę (umywam ręcę od tego co jakiś 'inteligent' może wymyślić w związku z moimi opiniami).