środa, 15 czerwca 2011

Ludzie gdzie wy się prezentacji uczycie?

Wczoraj wieczorem byłam na pewnym spotkaniu biznesowym. Była to kolekcja startupów. Młodzi (lub nie tacy młodzi) ludzie mieli po 5 min na zaprezentowanie swoich pomysłów na buzines w celu zainteresowania ewentualnych inwestorów.

I chwyciałam się za głowę.

Podstawową rzeczą jakiej uczono mnie na studiach to zaintrygowanie słuchacza a nie wyrzucenie z siebie z prędkością karabinu maszynowego danych, prognoz etc. Nie wiem, może to kwestia tego, że byłam na stosukach międzynarodowych i historii, a może wykładowców.

Dajcie słuchaczowi użyć wyobraźni... jeśli go zaintrygujecie to z Wami porozmawia... jak go 'utopicie' w potoku słów i liter to go znudziecie .. więc osiągniecie przeciwny efekt.

Szanujcie swojego słuchacza.

Siedziałam 50 min słuchając startupów ...odkrywając e.g. "People do not want to spend money on virtual goods" - tu myślałam, że spadnę z krzesła... a z czego żyją gry on-line??? jak nie ze sprzedaży ciuszków, dodatków i pierdółek, które są całkowiecie wirtulane.
Ale pomijając stronę merytoryczną wystąpień.. zainteresowała mnie jedna jedyna prezentacja...bo nie była serią slaijdów w PP ociekających literkami, lecz przedstawieniem produktu nad którym zespół już pracuje... może nie była górnolotna, ale zdecydowanie była krokiem we właściwym kierunku.

Tak czy owak... młodych ludzi robiących prezentacje błagam, nie zasypujcie ludzi informacjami w postaci masy literek na wyświetlaczach, przy których Wy nawijacie jak nakręceni...
Jeśli macie coś do zaoferowania... to slajdy powinny zawierać tylko odcedzoną esencję, a Wy mówiąc o tym nie śpieszcie się i starajcie się być zrozumiali (mówić wraźnie... dykcji trochę poćwiczcie!!!) oraz nie wciskajcie tam wszystkich danych jakie się tylko da. Słuchacz i tak tego nie zapamięta, szczególnie jeśli po Was jeszcze jest 3-9 osób w kolejce do wyplucia informacji. Od tego są konspekty, które można potem zainteresowanym pomysłem przekazać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz